Jak to było u nas...

Nasze historie
Awatar użytkownika
Ola
Posty: 48
Rejestracja: 11 maja 2016, 13:59

Jak to było u nas...

Postautor: Ola » 20 maja 2016, 21:09

Hela urodziła się w terminie, ciąża była bez komplikacji, poród naturalny, dziecko dostało 10 pkt. Nie wyszły badania przesiewowe w szpitalu, kazano nam je skontrolować. Niestety wszystkie kolejne badania pokazywały że dziecko nie słyszy. My cały czas nie wierzyliśmy w wyniki, powtarzaliśmy badania ABR kilka razy w różnych ośrodkach.
Dzisiaj już wiemy że Hela ma niedosłuch genetyczny, potwierdziło to badania krwi, które są jest w 100% pewne. Jesteśmy nosicielami niedosłuchu i mamy 25% szans na głuche dziecko. Jak to genetyk nam powiedział: "pierwsza córka miała szczęście a Hela już nie"...
Pozdrawiam,
Ola
Mama Heli (Hela ur.09/2012, UP 05/2013, UL 05/2014, niedosłuch genetyczny)

Marcelina
Posty: 1
Rejestracja: 24 sie 2016, 18:31

Re: Jak to było u nas...

Postautor: Marcelina » 24 sie 2016, 19:07

Franek urodził się w 39 tygodniu ciąży przez Cc (złe ułożenie) przesiewowe badanie w szpitalu nie wychodziło przyznam że nie martwiło nas to na początku ponieważ starszy syn też za trzecim razem dał dopiero odpowiedź. Znajome pielęgniarki pocieszały, że może z braku odśluzowania uszka są zatkane. Dostaliśmy skierowanie do szpitala specjalistycznego na powtórzenie i znów brak odpowiedzi. Pierwsze badanie na własną ręke Abr 70 i 80 dcb niedosłuchu następnie pobyt w szpitalu - liczyliśmy na pełną diagnozę a tam 3 dni i wykonanie tylko Abr 50 i 50 ( wiedziałam że jest to zły wynik bo Franio nie reaguje na wołanie czy szczekanie psa) wypożyczono nam aparaty Pani audiolog ustawiła je na oparciu o pierwszy wynik badań i poleciła wykonanie kolejnego badania. Trzeci wynik 100 i 100 konsultacja i skierowanie do implantacji.


Wróć do „Jak się dowiedzieliście / przyczyna niedosłuchu”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość